Hymn narodowy - młodzieżowy przebój? Recenzja...
Zerwanie z tradycją
Każdy Polak i każda Polka zna… a przynajmniej powinien/powinna znać… hymn Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. “Mazurek Dąbrowskiego” (“Pieśń Legionów Polskich we Włoszech”) Józefa Wybickiego to utwór kojarzący się głównie z atmosferą powagi i doniosłości. Większość z nas przyzwyczaiła się do uroczystych, patetycznych, nierzadko chóralnych lub orkiestralnych wykonań tej najważniejszej polskiej pieśni. Okazuje się jednak, że ze znanej nam wszystkim melodii można stworzyć małe dzieło muzyki rozrywkowej, i to w niemal każdym stylu muzycznym. Dowodem na to jest płyta zatytułowana “…jak zwyciężać mamy. Artyści polscy w hołdzie ‘Mazurkowi Dąbrowskiego’”. Krążek zawiera szesnaście różnych wersji “Mazurka Dąbrowskiego” wykonywanych przez solistów i zespoły z najrozmaitszych światów artystycznych. Czternaście pierwszych nagrań to interpretacje hymnu narodowego dokonane przez współczesnych polskich artystów: młodszych i starszych, znanych i nieznanych. Nagranie nr 15 to archiwalne wykonanie “Mazurka…” z 1927 roku (śpiewa Ignacy Dygas). Nagranie nr 16 to instrumentalny popis Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego.
Patriotyzm obywatelski
Składanka, wydana w roku 2004, była dodatkiem do ogólnopolskiego dziennika “Życie”. Płyta ukazała się jako element programu społecznego “Dbaj o Polskę” koordynowanego przez Fundację Salon 101 i Cosmic Media. W Internecie, na stronie Dbajopolske.pl, można znaleźć informacje o podmiotach odpowiedzialnych za wydanie krążka. Witryna donosi, że program społeczny “Dbaj o Polskę” przekształcił się w Fundację o identycznej nazwie. Fundacja “Dbaj o Polskę” opisuje swoją misję w następujący sposób: “Naszym celem jest zwrócenie uwagi opinii publicznej na konieczność stałej, codziennej troski o nasz kraj, jego środowisko naturalne, wartości kultury oraz tożsamość narodową z tych wartości płynącą. (…) Inicjujemy także apolityczne społeczne programy na rzecz promocji postaw obywatelskich oraz nowoczesnych form patriotyzmu, dostosowanych do rzeczywistości współczesnej Polski i jednoczącej się Europy, odrzucających ksenofobię i nietolerancję”. Z zacytowanych zdań wynika, że Fundacja krzewi dość mainstreamowy patriotyzm obywatelski rozumiany jako połączenie działalności społecznikowskiej z promocją polskiej kultury.
Mydło i powidło
Artyści, którzy zdecydowali się wziąć udział w projekcie, to Janusz Olejniczak, Trebunie Tutki, Zespół Pieśni i Tańca “Kościerzyna”, Kazik Staszewski, Urszula Dudziak, Kangaroz, Stanisław Sojka, Komety, Radosław Chwieralski, Kapela ze Wsi Warszawa, Stiff Stuff, Pan Profeska, Robotix i Wojciech Waglewski (do tej listy dochodzą: Ignacy Dygas i Orkiestra Reprezentacyjna WP). Jak widać, mamy tutaj przedstawicieli najróżniejszych gatunków muzycznych. Od muzyki fortepianowej, podhalańskiej i kaszubskiej aż po jazz, rock, reggae, rapcore i psychobilly. W polskojęzycznej Wikipedii, powołującej się na artykuł “Jak hymn śpiewać mamy” Mirosława Pęczaka, możemy przeczytać, że “większość wykonawców śpiewa Mazurka na sposób, z jakiego znani są z regularnych płyt (…). Udziału w nagraniach odmówił zespół Ich Troje, żądając, według organizatorów zbyt wysokiej gaży”. Podobno celem nieklasycznych, popularnych interpretacji hymnu jest wydobycie zeń tego, co dostrzegano w nim w 1926 roku. W tamtym czasie “Mazurek…” był ponoć uznawany za “natchnioną duchem patriotycznym, ale w sumie prostą piosenkę żołnierską” (sformułowanie z tekstu Pęczaka).
Sztuka czy skandal?
Przedsięwzięcie artystyczne, będące tematem niniejszej publikacji, może wzbudzać skrajne emocje: od dzikiego zachwytu aż po bezbrzeżne oburzenie. Niewątpliwie jest to projekt wymagający sporej odwagi, zarówno od organizatorów, jak i od wykonawców. Polacy nie są zgodni co do tego, czy wolno wykonywać ojczysty hymn w sposób rozrywkowy i nietradycyjny. Są osoby, którym takie eksperymenty nie przeszkadzają, ale jest też duże grono ludzi, którzy nie zgadzają się na jakiekolwiek przerabianie narodowej pieśni. Można uznać, że twórcze przekształcanie “Mazurka Dąbrowskiego” to dowód innowacyjności i kreatywności (a także pragnienia, żeby hymn państwowy dorównywał popularnym przebojom i żeby na stałe zagościł w odtwarzaczach młodzieży). Można też dojść do wniosku, iż nagrywanie takich przeróbek to bluźnierstwo, profanacja, znieważenie symboli narodowych, obrażanie Polski i Polaków. Dla jednych słuchaczy analizowana płyta będzie wyrazem śmiałego, nowoczesnego patriotyzmu i dowodem na “odjazdowość” polskiego hymnu. Dla drugich - kpiną z polskości, niepotrzebną prowokacją, karygodnym obrazoburstwem.
Liczą się intencje!
Gwałtowne spory, jakimi zaowocował słynny występ Edyty Górniak podczas Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2002, są dowodem na to, że polska opinia publiczna nie przechodzi obojętnie obok niekonwencjonalnych wykonań “Mazurka Dąbrowskiego”. Chociaż od Mundialu 2002 minęło już kilkanaście lat, wiele osób nadal wypomina Edycie tamto wydarzenie. Ludzie, którzy to czynią, wychodzą z założenia, że piosenkarka popełniła niewybaczalny błąd. Według mnie, ocena przeróbek polskiego hymnu powinna zależeć od tego, czy zostały dokonane w dobrej wierze. Edyta Górniak, śpiewająca swoją wersję “Mazurka…”, z pewnością nie zamierzała zadrwić z wartości patriotycznych (przeciwnie: jej celem było godne reprezentowanie Polski i polskiej drużyny. Czy jej się udało? To już sprawa drugorzędna). Zupełnie inne - tym razem szydercze i prowokacyjne - intencje mieli Kuba Wojewódzki i Michał Figurski, parodiujący fragment hymnu w swojej piosence “Po trupach do celu”. W ich przypadku można mówić o działaniu w złej wierze: wyśmiewaniu patriotyzmu (uważanego przez nich za “zaściankowy”) i wykpiwaniu Polski (utożsamianej z bieżącą sytuacją polityczną).
Inne ciekawe przypadki
Osobami, które nie akceptują eksperymentów z symbolami polskości, zazwyczaj są zagorzali patrioci, nacjonaliści, konserwatyści i tradycjonaliści. Założę się, że to właśnie z tych grup rekrutują się przeciwnicy omawianej składanki. Zwróćmy jednak uwagę na fakt, że najdziwaczniejszą wersję “Mazurka Dąbrowskiego” nagrał Kazik Staszewski: artysta słynący z prawicowych poglądów. Ten sam człowiek jest wykonawcą drapieżnej, rockowej wersji “Ballady o Janku Wiśniewskim” promującej film “Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł”. Poza tym, nietradycyjne wykonania/zastosowania ojczystego hymnu można czasem znaleźć w utworach formacji patriotycznych i nacjonalistycznych. W hip-hopowej piosence “Biały Orzeł” Zjednoczonego Ursynowa słyszymy pierwsze słowa “Mazurka…” wykonywane na zasadzie zadziornych, rapowych okrzyków. Weźmy również ostry, dynamiczny kawałek “White and Red” The Sandals (muzyka Oi!). Ta anglojęzyczna piosenka jest parafrazą utworu “Yellow and Blue” szwedzkiej grupy Perkele. W środku nagrania rozbrzmiewa fragment polskiego hymnu grany na gitarze elektrycznej (najpierw łagodnie, a potem agresywnie).
Szersze tło sprawy
Wypada wspomnieć, że oprócz “Mazurka Dąbrowskiego” i “Ballady o Janku Wiśniewskim” przerabia się również inne pieśni patriotyczne i piosenki antykomunistyczne. Przykładem bardzo niestandardowego wykonania “Nie chcemy komuny“ jest wściekła, zajadła wersja grana przez zespół Pigdriver. Utwór - szybki i niemelodyjny - wręcz ocieka nienawiścią do PRL. Paweł Kukiz pokusił się o ostre, rockowe, energetyzujące wykonanie “Obławy” Jacka Kaczmarskiego. Jego nagranie, choć odmienne od oryginału, wcale nie jest mniej udane. Niezwykle rozrywkowe, pogodne i młodzieńcze interpretacje szlagierów z 1944 roku znajdują się na płycie “Warszawskie dzieci. Piosenki powstania warszawskiego” dołączonej do sierpniowego numeru “Machiny” z 2009 roku. Znajdziemy w nich wpływy takich gatunków muzycznych, jak dancehall, reggae, ska czy swing (sprawdź: artykuł “Powstanie w swingu” - Machina.pl). Gdy się słucha tych kawałków, czuje się, że w powstaniu walczyli młodzi, aktywni, entuzjastyczni ludzie kochający życie, mający głowy pełne fantazji i przeżywający swoje pierwsze miłości. Jak widać, forma propolskich utworów może być bardzo różna.
Moim zdaniem
A jaka jest moja prywatna opinia na temat krążka “…jak zwyciężać mamy. Artyści polscy w hołdzie ‘Mazurkowi Dąbrowskiego’”? No cóż, płyta bardzo mi się podoba. Kiedy znalazłam się w jej posiadaniu, myślałam, że okaże się ona jakimś kiczem lub nudziarstwem. Lecz gdy zaczęłam jej słuchać, doświadczyłam bardzo pozytywnego zaskoczenia. Nowoczesne wersje polskiego hymnu są śmiałe… tak, to prawda… ale nie widzę w nich nic bluźnierczego ani poniżającego. Piszę to jako osoba identyfikująca się z określeniem “nacjonalistka”. Wszystkie piosenki z analizowanego CD są w porządku… no, może oprócz wersji Kazika Staszewskiego, która wydaje mi się nieco prześmiewcza (ale to chyba jakaś gra artysty). Które nagrania najbardziej przypadły mi do gustu? Moim najulubieńszym trackiem jest ten nagrany przez zespół Kangaroz. Rapcore’owa (metalowa?) wersja “Mazurka Dąbrowskiego” przypomina mi nieco utwór “Sleeping Awake” formacji P.O.D. Podobają mi się także: fortepianowa interpretacja Janusza Olejniczaka (z profesjonalną recytacją Adama Hanuszkiewicza) oraz “jamajska” wersja Pana Profeski (z subtelnym, kojącym wokalem Pauliny Pospieszalskiej).
Nie chcę nikomu narzucać swojego zdania. Niech Czytelnicy sami zdecydują, czy warto posłuchać tej płyty, czy nie. Ja sądzę, że warto.
Natalia Julia Nowak,
10-12 czerwca 2014 r.
PS. Inne wypowiedzi na temat recenzowanego krążka.
M. Pęczak - “Jak hymn śpiewać mamy” (“Polityka“):
http://archiwum.polityka.pl/art/jak-hymn-spiewac-mamy,378084.html
Ł. Stasiełowicz - “Kto hymnem wojuje…” (UwolnijMuzyke.pl)
http://www.uwolnijmuzyke.pl/kto-hymnem-wojuje
“Hymn codzienny” (“Życie Warszawy“):
http://www.zw.com.pl/artykul/145912.html